Soja jest rośliną kontrowersyjną. Z jednej strony nazywana jest azjatyckim złotem, a z drugiej oskarżana jest o szkodliwy wpływ na zdrowie. W Azji, skąd soja pochodzi, np. w Indonezji spożywana jest głównie w postaci sfermentowanej. W procesie fermentacji dochodzi do redukcji łańcucha białek z około 200 elementów do około 18. Czyni to soję lepiej przyswajalną i sprawia, że jest świetnym źródłem białka roślinnego oraz korzystnych dla zdrowia witamin i enzymów.
Tempeh może zawierać witaminę B12 jednak jej zawartość trudno jest określić bez specjalistycznych badań. Zawartość witaminy B12 zawiera się od 0,2 mg do 14,8 mg w zależności od miejsca i warunków, w których powstaje oraz dodania w trakcie produkcji bakterii ze szczepu Klebsiella. Zaskakujące jest to, że produkcja tempehu w warunkach domowych może sprzyjać wzrostowi naturalnie występujących w środowisku bakterii, które zwiększają zawartość witaminy B12 w tempehu.
Czytając literaturę na temat tempehu, niejednokrotnie dziwiłem się jak mogłem do tej pory tak rzadko go jadać. Kilka tygodni temu kupiłem na stronie http://tempeh.info/ pleśń o wdzięcznej nazwie Rhizopus. Jednak na etapie realizacji pojawiła się mała przeszkoda w postaci inkubatora, który byłby w stanie utrzymać temperaturę pomiędzy 27 a 33 stopni Celsjusza. Po zbudowaniu dwóch kartonowych inkubatorów obitych styropianem znalazłem sposób, aby użyć piekarnika wyposażonego w małą żarówkę, wydzielającą ciepło. Skorzystałem z przepisu zamieszczonego na stronie producenta grzyba pleśniowego i realizując go krok po kroku, otrzymałem idealny, porośnięty grubym kożuchem zdrowej pleśni tempeh.
Zachęcam do zrobienia tempehu w domu. Wymaga to pewnych przygotowań, jednak radość w procesie tworzenia tempehu jest ogromna, a satysfakcja kiedy wszystko pójdzie zgodnie z planem jeszcze większa! Jest to zdrowy i smaczny pokarm, który ma wyjątkową teksturę.
Śliczne! Wygląda jak blok z orzechami 🙂
Smak tempehu zmienia się wraz z upływem czasu, 3-4 dnia od jego zrobienia jest bardziej drożdżowy i orzechowy 🙂
do inkubacji polecam:
1) styropianowe pudło + żarówka 25W + włącznik z tzw. przyciemniaczem + zwykły termometr zaokienny wbity w ściankę pudła tak by dolna część znajdowała się w jego wnętrzu, żarówka jest źródłem ciepła (gdy temp przekracza 33’C przykręcamy ściemniacz gdy opada podkręcamy)
2) mini lodówka „elta” (jak te w sklepach do energy drinków) mają pokrętło chłodzenie / grzanie i termostat. łatwo ustawić +33’C Koszt lodóweczki 299zł
Przy obecnych temperaturach, tempeh można zrobić bez wykorzystania dodatkowego ogrzewania. Przetestowane, ale trzeba się spieszyć bo lato długo nie potrwa 😉 A patent ze światełkiem w piekarniku jest dobry!
soja ŁUSKANA + starter + odpowiednio przygotowane woreczki czyli Tempeh ZESTAW do łatwego wyhodowania 1kg lub 2kg domowego tempehu 🙂
Mam pytanie.
Gdzie moge kupic soja ozyrae czyli plesn do robienia tempehu?
pozdrowienia
Nieco to skomplikowane ale może kiedyś…:) jak na razie to do perfekcji mam opanowaną produkcję mleka i tofu 🙂
Oprócz tempehu polecam jeszcze natto 😉 warto raz zrobić 😉
czy gdy mam starter i już usunęłam łupiny to trzeba dodawać ocet czy wystarczy dodać kultury bakterii i zapodac do woreczków?
Jeżeli soja jest już bez łupinek to trzeba ją namoczyć na około 12 godzin a następnie gotować przez 30 minut z dodatkiem octu. Na 0,5kg suchej soi około 5 łyżek octu. Potem trzeba wysuszyć soję i obniżyć jej temepraturę poniżej 35 stopni. Osuszenie jest bardzo ważne. Nie może być ona całkowicie sucha, trzeba pozostawić wilgoć. To jest najtrudniejszy moment robienia tempehu. Dopiero tak przygotowaną soję mieszasz z odpowiendnia ilością kultur bakteri i dajesz do woreczków, w których wcześniej trzeba zrobić otwory na wymianę powietrza.
Dzięki za opisanie metody, ale w artykule jest błąd – Rhizopus to grzyb pleśniowy, nie bakteria 😉 Pozdrawiam.
Dziękuję za zwrócenie uwagi 🙂